Strażnik domu Momochi, manga w magicznej otoczce

Strażnik domu Momochi, historia o przyjaźni i miłości otoczonej magią Strażnik domu Momochi to opowieść o 16-letniej Himari Momochi, która otrzymuje w spadku dom. Gdy do niego przybywa okazuje się, że już ktoś w nim mieszka. Nie byle kto, bo trzech przystojnych nastolatków. Początkowo chłopcy chcą się dziewczyny pozbyć, jednak gdy ta nie pozwala się przepędzić, odkrywają przed nią coraz więcej swoich sekretów. A dom swoich…

Urocza historia o nastolatkach

Mangę poleciła mi Bukku i nie żałuję. Ta historia jest zabawna, lekka i wciąga od pierwszych stron. W dodatku I tom jest bardzo dynamiczny.

Próbowałam się nie śmiać, ale nie dawałam rady, gdy co rusz pojawiały się zwroty: „do jasnej anielki”, „wykopię cię do piekła pluszowych misiów” (WTF?? :D), „banda społecznych pasożytów” czy dość znane i jednak najsłabsze z tego wszystkiego: „na krzywy ryj”. Takie określenia padały szczególnie między dziewczyną a pozostałą dwójką bohaterów, bo Aoi w tych słownych, infantylnych wręcz przepychankach nigdy nie brał udziału.

W dodatku takie ciacha! Wiem, że to nie tak miało być. Chłopcy chcieli przepędzić bohaterkę. Ale na jej miejscu sama bym się nie dała. Już w progu taki przystojniak? No ludzie, od tego się nie ucieka! Tam się wprowadza i to bez koleżanek (bo po co brać konkurencję xD)

Ten jedyny, wymarzony

Aoi to temat na osobny akapit. Chłopak wpada w oko i już tam zostaje. Bosko przystojny, cudownie kulturalny i uprzejmy. Jest jak rycerz na białym koniu, który pojawia się zawsze, gdy dziewczynie grozi niebezpieczeństwo. To on pilnuje porządku w tym domu i ustawia do pionu swoich towarzyszy, gdy się zbytnio zagalopują w stosunku do Himari.

Jego jedyną wadą jest ciągłe marudzenie, żeby na niego nie patrzeć, gdy się przemienia. Tego nie rozumiem, ale mnie irytuje, bo on nawet nie jest wtedy przerażający. Przeciwnie, jest piękny!

Irytujące drobnostki

Drugim kamyczkiem w bucie jest paplanie Himari na temat szkoły i czynszu dla jej towarzyszy. Szkoła? Serio? Oni się tu zmagają z demonami i przemieniają w jakieś nietypowe stworzenia, a ona zastanawia się czemu nie chodzą do szkoły? Litości.

Czynsz? Gdy przybyła, dom był strzeżony przez całą trójkę. To oni tam mieszkają, doglądają go i chronią. To oni wyciągają ją z każdego kłopotu, w jaki się wpakuje. Poległam, gdy przeczytałam, że 16-latka każe 17-latkowi znaleźć pracę chociaż na ¼ etatu.

Manga Strażnik domu Momochi Waneko

Himari Momochi

Dziewczyna jest nieprzewidywalna i dość naiwna. Nie ma w niej za grosz taktu, potrafi wytknąć chłopcom nieróbstwo bez mrugnięcia okiem i zażądać czynszu za mieszkanie, a to tuż po tym, jak walnęła podniosła mówkę o wspólnej misji.

Próbuje być odważna, choć czasami jest jeszcze bardzo dziecinna. Mimo to kryje się w niej wielkie, ciepłe serce i mam nadzieję, że tego serducha w następnych tomach będzie znacznie więcej.

Wspomnienia

Manga uderzyła mnie powrotem do dzieciństwa. Któż z nas nie miał problemu ze wstawaniem w nocy do toalety z obawy przed potworami czającymi pod łóżkiem? Ja miałam. Do dziś czuję dyskomfort, gdy pęcherz domaga się, żeby go po ciemku wyprowadzić na spacer. Manga pozwala te potwory oswoić. Obrazuje nam je i udowadnia, że nawet w tych stworach może kryć się dobre serce. Nic nie jest tylko czarne albo białe.

Poza tym Strażnik domu Momochi niesie naukę, że z każdym strachem można walczyć. Trzeba tylko odpowiednio do tego podejść. Każdy z nas ma tez jakieś ograniczenia. Czy zawsze można je pokonać? Tego mam nadzieję dowiem się z kolejnych tomów.

 

PREMIERA: 06.07.2015r.
Tytuł: Strażnik domu Momochi; tom 1
Tytuł oryginalny: Momochisanchi no Ayakashi Oji

Autor: Aya Shouoto
Ilość stron: 164
Cena okładkowa: 36,90zł
Wydawnictwo: Waneko
Kategoria: manga, komiks, fantastyka
Moja ocena : 5/5