GILLES LEGARDINIER – CZEGO SIĘ NIE ROBI DLA MĘŻCZYZNY

Gilles Legardinier - Czego się nie robi dla mężczyzny

Spotykamy się z Julie na przyjęciu rozwodowym jej znajomego. Dziewczyna wychodzi na taras i zaczyna zastanawiać się nad pytaniem zadanym przez innego uczestnika imprezy: jaka jest najgłupsza rzecz jaką zrobiła w życiu? Wtedy Julie zaczyna nam o niej opowiadać.

Na co dzień dziewczyna pracuje w banku. Pewnego dnia do jej bloku wprowadza się tajemniczy nieznajomy. Ponieważ wszyscy się znają, nowe nazwisko na domofonie budzi zainteresowanie. W dodatku dziwne nazwisko. Dziewczyna zaczyna wpadać w obsesję na punkcie mężczyzny. Chce wiedzieć jak on wygląda i kim jest, więc podejmuje dziwaczne próby ujrzenia go przez wizjer. Kończy się to kontuzją nogi i brakiem osiągnięcia celu. Potem przychodzi czas na desperacki krok. To również nie jest dobry pomysł.. jej dłoń utyka w jego skrzynce na listy.

By poznać go bliżej, nie przeszkadza jej totalny brak kondycji. Gdy on przyznaje się do porannego biegania, ona ochoczo proponuje swe towarzystwo. Prawie wypluwa własne płuca- szczegół. Kolacja, która miała być tą romantyczną, kończy się eksplozją komputera oraz zalaniem łazienki.

Julie zdecydowanie przyciąga kłopoty. Ale największy kłopot, jaki na dodatek sama wymyśla, byle tylko zdobyć obiekt westchnień, przechodzi moje oczekiwania… Zapraszam do lektury 😉

Podzielę się z Wami moim ulubionym fragmentem:

„Te dwa okazy nie stanowią wyjątku. Jeśli zamkniecie dwóch chłopaków w jednym pomieszczeniu(…) po upływie trzech minut zaczną mówić do siebie na „ty”, po pięciu – śmiać się i używać podtekstów, a godzinę później ich matki są skłonne przysiąc, że to bracia. Jak to możliwe- i dlaczego to samo nie występuje między dziewczynami?”

Drugi raz zdarza mi się sięgnąć po literaturę francuską i drugi raz jestem zadowolona. Książka jest pełna żartów sytuacyjnych, wariackich komentarzy bohaterki i szalonych pomysłów jej samej oraz otoczenia. Taka dziewczyna przecież nie może mieć nudnych przyjaciół…

Akcja wciąga już po chwili. Przygoda ze skrzynką na listy wciągnęła mnie i zaciekawiła: co dalej? A kim się okazuje tajemniczy nieznajomy? To największa niespodzianka całej historii. Przewidywałam inną rolę dla Rica, niż pomysł autora, ale ostatecznie uznałam zakończenie za bardzo udane.

Zachęcam do przeczytania tej lektury chociażby dla samych tekstów.. uśmiech gwarantowany!