Jesteś moją obsesją- Federico Moccia

Czy książka może się zarówno podobać jak i nie podobać? Przekonałam się, że tak.

Z jednej strony nie lubię tej powieści ze względu na fakt, że nie podoba mi się człowiek, do którego głowy zostałam tu wpuszczona. Z drugiej strony przemyślenia autora i samo zakończenie powodują, że mam ochotę do niej wrócić, choć niby nie chcę. Zrozumieć kobietę… 

Aż do ostatnich rozdziałów zastanawiałam się co takiego jest w stylu tego pisarza, że wiele osób się nim zachwyca, a jego rekomendacje są umieszczane na okładkach książek innych autorów (sama mam taką w domu). Teraz już chyba wiem. To sposób, w jaki Federico Moccia traktuje słowa, jak je ze sobą łączy i przedstawia historię, którą chce nam opowiedzieć.

Choć ta książka przyciągnęła mnie do siebie tytułem i serduszkami na okładce, motylków w brzuszku jednak nie oczekujcie!

Różowo i lukrowo nie będzie. Główny bohater ma żonę i uroczą córeczkę. Jest szczęśliwy, a jednak i na niego czyhają niebezpieczne pokusy.

Gdy otrzyma na Facebooku wiadomość od jednej z fanek, jego spokój legnie w gruzach. Co z tym zrobi? Czy podda się pokusie? Autor zaprasza nas na gorące, pełne sprzeczności rozważania o życiu i o tym, co człowieka pociąga, jak szuka zaspokojenia i co jest ok, a co nie. Porównuje przeszłość z teraźniejszością. Szuka odpowiedzi na to, jak odnaleźć się w cyberprzestrzeni. Jakie pokusy tam na nas czekają i gdzie leży słuszność. Jaka jest w tym wirtualnym świecie granica przyzwoitości?

Pierwsze co poczułam, to przesycenie testosteronem tej historii. I to nie przez macho, który jest świetnie zbudowanym, przerażająco boskim przystojniakiem zarywającym laski i pijącym whisky, jak na prawdziwego twardziela przystało. Nie. To mężczyzna spokojny, zwyczajny. Ojciec i mąż, a także odnoszący sukcesy pisarz.

Ten mężczyzna pozwolił mi poznać swoje wnętrze. I to właśnie we mnie uderzyło. Znalazłam tu wiele ciekawych przemyśleń. Te, należące do głównego bohatera mogą być przemyśleniami każdego z nas, bo dotyczą technologicznie i psychologicznie znanego nam świata.

Internet dość mocno zakorzenił się w naszym życiu. Tym bardziej, jeśli zamknęliśmy się w swoich pokojach i z innymi ludźmi mamy kontakt głównie poprzez sieć. My, wychowani w świecie bez komputerów, dostajemy do ręki tak potężne narzędzie, gdzie każdy może być kim chce, udawać kogo chce i realizować swoje marzenia (a czasem też chore fantazje…).

Wyjmuję filiżanki z kredensu i przez chwilę mam ochotę o wszystkim mu opowiedzieć. Nie po to, by go zaskoczyć, ale by pokazać, jak czasami to, co myślimy o innych rozmija się z prawdą. W jakim jesteśmy błędzie, jak sprawy nijak się mają do naszych wyobrażeń (…) (str. 164)

Autor zgrabnie manewruje między myślami, a realnym życiem bohatera, rozpala iskrę nadziei, ale też twardo stąpa po ziemi. Do tego wywleka na wierzch obawy, jakie tłumi w sobie niejedna zakochana żona i matka. Czy to możliwe, by mężczyzna tak doskonale rozumiał kobiece bóle i słabości?

Zakończenie sprawia, że jestem pełna podziwu dla talentu Federico Moccia. Polecam lekturę książki, która wywołała we mnie tak sprzeczne uczucia.

PREMIERA: 10.05.2017r.
Tytuł: Jesteś moją obsesją
Autor: Federico Moccia
Ilość stron: 190
Wydawnictwo: MUZA
Moja ocena: 7/10

 

Za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego serdecznie dziekuję Wydawnictwu MUZA.