Baśń o perle- Anna Gibasiewicz

Bogaty kupiec miał córkę. Piękną tak, że wszyscy mężczyźni się za nią oglądali i ją kochali, a wszystkie dziewczęta jej zazdrościły. 

Ojciec zrobiłby dla niej wszystko, więc wciąż wyruszał na nowe wyprawy, by przywieźć Elwice nowy skarb, którego sobie zażyczyła. Po każdym powrocie wyprawiał wielki bal, na którym miał nadzieję znaleźć narzeczonego dla córki. Tej jednak nie w głowie były amory, choć szczególnie jeden młodzieniec pragnął jej serca. Pewnego dnia rozpieszczona i samolubna dziewczyna usłyszała o niezwykłej perle. Mając tę perłę, zdobyłaby miłość wybranka, a w dodatku byłaby posiadaczką największego skarbu na ziemi. Oczywiście zażądała, by ojciec zdobył dla niej to cudo.

Jak ta baśń się dalej toczy, a przede wszystkim: jak się kończy, to już zostawiam Waszej ciekawości. Książeczka jest na tyle cieniutka, że można ją przeczytać na dobranoc (no powiedzcie, że nie dacie rady machnąć 53 strony w jeden wieczór?). Taka klimatyczna opowieść, odpowiednia dla każdego wieku.

Cóż. Prawdziwa baśń powinna być magiczna, ze złymi i dobrymi bohaterami, z jakimś niezwykłym wydarzeniem i z jakimś dobrym duszkiem, który tylko czeka, by ukazać się w odpowiedniej chwili. W to wszystko oczywiście wpleciony jakiś dobry morał, by przy okazji uczyć (nie tylko tych najmłodszych…).

Baśń o perle zawiera te wszystkie elementy. Opisy przyrody wprowadzają baśniowy klimat, zwierzęta mają ludzkie cechy, a w tym wszystkim starszy człowiek, który kocha córkę nade wszystko. Własne życie mógłby oddać, byle jego jedyne dziecko było szczęśliwe. Czyż nie taka jest prawdziwa, ojcowska miłość? Wzruszyła mnie zwłaszcza lekcja, jaką sam dostał od życia, by inaczej spojrzeć na sytuację w jakiej się znalazł.

Okładka pozostawia ogromnie dużo do życzenia. Niestety bardziej przypomina mi broszurkę o chorobach, jakie można znaleźć w szpitalu, czy też instrukcję BHP z lat 80. Gdybym zobaczyła taką książkę w księgarni, niestety nie skusiłaby mnie ona tym wyglądem. A teraz po lekturze wiem, że jest naprawdę warta uwagi. Wzruszająca, piękna i dająca do myślenia. Może ciut banalna dla starszych czytelników, ale motyw dobra i zła w bajkach już tyle razy się powtarzał, że trudno nas, dorosłych czymś zaskoczyć.

Zamiast tego można opowiedzieć kolejną bajkę w taki sposób, by Czytelnik z ciekawością śledził ciąg dalszy. I to się autorce naprawdę udało, bo byłam szczerze zaciekawiona i chciałam wiedzieć, co tam się dalej stanie, dlatego nie oderwałam się, aż nie skończyłam. Czyta się szybko i przyjemnie, bo Pani Ania ma bardzo lekki styl, a cała historia jest zgrabnie i naturalnie opowiedziana.

Jeśli znów chcecie poczuć się dzieckiem i przenieść się na moment w nieznaną krainę gdzieś za horyzontem, daleko stąd, polecam sięgnąć po Baśń o perle! Mi się bardzo podobała ?

PREMIERA: 2017r.
Tytuł: Baśń o perle
Autor: Anna Gibasiewicz
Ilość stron: 53
Wydawnictwo: Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza
Moja ocena: 10/10 (o ile nie brać pod uwagę tej nieszczęsnej okładki… 😉 )

 

Za możliwość przeczytania baśni serdecznie dziękuję autorce.