Rozpraw się ze swoją WJ

Co jest z tą książką nie tak?

Ona mnie rozumie jak nikt inny! A dokładniej, rozumie moje rozterki, bolączki, obawy i problemy. Moja kobieca natura jest tutaj wybebeszona, rozłożona na części pierwsze i tak sobie leży na stole. A ja na nią patrzę i czytam kolejne rozdziały, by wiedzieć, jakimi nożycami czy nitką ją potraktować. Zszyć czy przerobić na inny wzorek?

Przede wszystkim mam wrażenie, jakbym rozmawiała z kobietą, która siedzi w mojej głowie. Doskonale rozumie co się tam w zwojach mózgowych dzieje. Ona wie, co ja czuję i jakie mam problemy. A gdy omawia kolejny etap podróży przez krainę zmian, wie doskonale, z czym mogę sobie nie poradzić. Zatrzymuje się więc tu na chwilę i rozjaśnia sytuację. To niesamowite, ale ja naprawdę czuję się, jakbym właśnie została rozebrana na atomy i każdy z nich rozpatrywała osobno!

Najpierw dostałam listę tych złośnic, które mogą we mnie siedzieć. Omówienie każdej z nich i nazwanie. A potem wielki test. Nie musiałam sama decydować, jaka babka sobie tam wewnątrz zamieszkała. Zrobił to za mnie test.

Dlaczego się śmieję? Bo w dalszym etapie nie uczyłam się jej eksmitować. Nie- my się musimy zaprzyjaźnić! Ja mam wiedzieć, jak ona myśli i co zrobić, by w danym momencie wysłać ja na gorąca czekoladę do kawiarni, a sama podejść do danej sytuacji życiowej tak jak powinnam- a nie tak jak ona by mi podyktowała.

Chciałabym, aby ta recenzja była dłuższa, lecz nie widzę sensu. Jeśli jesteś kobietą, która ma typowe kobiece rozterki, myśli i problemy. Jeśli chciałabyś, ale nie wiesz jak (a może się boisz?). Ta książka jest dla Ciebie. Po prostu musisz ją przeczytać. A w trakcie lektury stosuj się do wskazówek. Zajrzyj sobie głęboko w oczy, dojrzyj gdzieś tam w głębi tę babę i zrób z nią porządek! Nie bój się, że stracisz swoją kobiecość. Sądzę, że jeśli nie czujesz jej teraz zbyt dobrze, to właśnie po tej terapii znów odzyskasz dobre samopoczucie, pewność siebie i seksapil ?

A na koniec jeszcze jedno, co stwierdziłam po lekturze tego poradnika. Nie jest zwykły. Nie jest typowy. Jest pomocny i wskazuje kierunek w jakim podążać. Ale musisz wybrać na te zmiany odpowiedni czas. Musisz czuć, że potrzebujesz ich i jesteś gotowa na nie. Ja przeczytałam książkę z radością i ciekawością, ale niestety w nieodpowiednim czasie. Nie walczyłam z tą jędzą we mnie, tylko przeczytałam książkę na zasadzie planu- jak przygotować się do tej walki. Podejmę się przejścia tą drogą, gdy będę gotowa.

Na razie- muszę od poradników odpocząć. Uwielbiam je (jeśli czasem tu zaglądasz, to wiesz o tym), ale jeśli zbyt dużo chcesz zmieniać od razu- robi się mętlik w głowie i trzeba przerwy. Ja z przyjemnością sięgnę teraz po jakąś powieść (już nawet wiem jaką), by po prostu przeczytać jakąś historię. A do tego poradnika na pewno wrócę- by ta zołza, która we mnie siedzi (bo w której z nas nie siedzi? ?) stała się moją przyjaciółką i zamiast próbować mnie ‘chronić’, jak ona na to patrzy- współpracowała ze mną!

(Chcecie wiedzieć, jaka zołza wyszła mi w teście? ? )

PREMIERA: 15.02.2017r.

Tytuł: Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą.

Autor: Amy Ahlers, Christine Arylo

Ilość stron: 352

Wydawnictwo: MUZA

Moja ocena : 9/10

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu MUZA.