Marcin Osman- Jak radzić sobie z porażką (nie tylko) w biznesie

Marcin Osman- Jak radzić sobie z porażką (nie tylko) w biznesie
http://osman.shoparena.pl/pl/p/Jak-radzic-sobie-z-porazkanie-tylko-w-biznesie-Marcin-Osman/162

Są takie problemy, z którymi nie potrafię sobie poradzić. Myślę, że idę w dobrym kierunku i nagle spotykam mur na dziesięć metrów w górę i trzydzieści w bok, a podkopać się nie da, bo są jeszcze zbrojenia. Samego zaś muru pilnują uzbrojone żółwie ninja. Też tak macie? Długo wyczekiwana książka rozwiała wreszcie moje wątpliwości i dała odpowiedzi, których szukałam.

Okładka utrzymana jest w podobnym tonie, co poprzednia książka autora. Piękny, niebieski kolor z rysunkiem dającym do myślenia jeszcze przed dotarciem na pierwszą stronę, a przyjemny papier i miła dla oka czcionka sprawiły, że prawie „połknęłam” książkę w dwa wieczory.

Zapowiadając książkę, Marcin Osman mówił, że będzie ona bardzo osobista. I rzeczywiście- dowiaduję się z niej o nim jeszcze więcej niż z poprzedniej publikacji. Są tu wspomniane historie z jego życia o których wcześniej nie słyszałam, a także, wzbogacone o szczegóły, historie z poprzedniej książki i szkoleń (jeśli ktoś w jakimś uczestniczył 😉 ).

Wszystko jest naprawdę nieźle uporządkowane, więc jestem w stanie wyobrazić sobie drogę, jaką autor przeszedł, by znaleźć się tu, gdzie jest obecnie. Droga ta nie jest łatwa i choć Marcin jako osoba bardzo pozytywna i dająca z siebie dużo dobrych emocji, cały czas podkreśla, że porażka nie oznacza końca świata, to czytając między wierszami, możemy wywnioskować, ile sił kosztowały go te niepowodzenia.

Podoba mi się język, w jakim książka jest napisana. Nie znajduję lepszego sposobu na tak wyraziste przekazanie nam uczuć, jakie towarzyszyły Marcinowi w poszczególnych etapach. Język jest prosty, a zwroty trafnie sformułowane, łatwe do zrozumienia dla każdego. Dzieła utrzymane w naukowym tonie nie są niestety atrakcyjne dla wszystkich, bo nie każdy potrafi je zrozumieć. Natomiast tutaj nie będziecie mieli z tym problemu. Dokładnie zrozumiecie jak funkcjonował w tamtym czasie, jak myślał i jak żył. Dlatego też jest to dla mnie bardzo wiarygodne.

Najważniejszy dla mnie jest chyba fakt, że nie jest to książka napisana przez teoretyka, tylko praktyka, który opisuje swoje doświadczenia. Z teorią bywa różnie, natomiast to, co przeżyło się osobiście jest absolutnie weryfikowalne i tym bardziej świadomie możemy kroczyć taką samą ścieżką, bo z góry wiadomo co jest na jej końcu.

Treść książki czyli problemy w niej zawarte? Nie ma sprawy- znajdziemy tutaj dokładną instrukcję, krok po kroku: co i jak robić, by wyleźć z tego bagnistego dołu na powierzchnię i wyżej.

Moje zdziwienie rosło z każdym rozdziałem, bo autor naprawdę każdy element przeanalizował. Nie zapomniał chyba o niczym. Dowiemy się między innymi: jak żyć z komornikiem na karku (a powiedz szczerze: ilu masz znajomych z takim problemem? W dzisiejszych czasach naprawdę dużo osób ma problem ze spłacaniem rat/długów). Jak poradzić sobie z długami i dzwoniącymi wierzycielami. Jakie mamy wyjścia, gdy spotka nas to niechciane zdarzenie i jak powinniśmy myśleć wtedy, a także jak działać, by nie popaść w kompletną depresję. Jak znaleźć kogoś, kto nam pomoże, a jakich osób unikać. I tutaj też znajdujemy często aspekt porażek niebiznesowych, raczej z naszego życia prywatnego, które są dużo bardziej bolesne niż te- biznesowe.

Jedyne czego brakuje mi w trzecim rozdziale- to rada, gdzie (nie jak) znaleźć tą osobę, o której mówi na końcu drugiego i w całym trzecim rozdziale. Co nam pozostaje? Internet i fora? Pytanie znajomych? Ale od czego jest poczta elektroniczna 🙂 ? Po prostu napiszę do Marcina, co myśli na ten temat. A może w ten sposób chce nas zmusić do myślenia?

Rewelacja! To, co jest absolutnie najważniejsze- jest wyszczególnione grubszą czcionką. Dzięki temu zwróciłam na te treści większą uwagę, a teraz mogę wrócić do tych wyznaczonych zdań bez szukania.